piątek, 20 listopada 2015

Rozdział 3

- Może ja jednak zadzwonię do babci Kasi, przyjdzie tu do Ciebie?- Zapytała blond włosa czterdziestoletnia kobieta pakując ciuchy do walizki.
- Mamo... Naprawdę dam sobie radę. Nie będzie Cię tylko cztery dni.- Westchnęła nastolatka przewracając oczami. 
- Ale masz odbierać telefon. I jakby coś się działo, dzwoń to przylecę najszybciej jak mogę.- Powiedziała kobieta przytulając córkę. 
- Obiecuję.- Mruknęła tylko dziewczyna spoglądając na zegar wiszący na ścianie. Który pokazywał godzinę 14:23.- Taksówka zaraz powinna po Ciebie przyjechać. 
- Tak, tak. Już idę.
Gdy schodziły ktoś zapukał do drzwi. Starsza z kobiet przyśpieszyła kroku i po chwili otwierała je szybko. Przed nią stał czarnowłosy nastolatek, uśmiechający się szeroko. 
- Mikołaj!- Zawołała młodsza.
- Cześć! Dzień dobry pani Natalio.- Powiedział wesoło wślizgując się do środka. Przytulając się szybko do młodszej dziewczyny pocałował ją w policzek. 
- Cześć Miki.- Odpowiedziała czterdziestolatka. Już chciała zamknąć drzwi, gdy zauważyła podjeżdżający srebrny samochód.- Moja taksówka już jest. Magda będę w poniedziałek wieczorem, ale pamiętaj, jak coś...
- Jak coś, to będę dzwonić.- Dokończyła za nią dziewczyna, podając jej walizkę.- Wiem mamo wszystko. Będę grzeczna, domu nie spalę, telefon mam zawsze przy sobie i niebędę używać za ostrych noży. Jedź, nie martw się i podpisz tą umowę. 
- Dobrze, masz rację. Pa.- Zgodziła się blondynka całując nastolatkę w czoło i wychodząc. Pomachała jeszcze szybko i zatrzasnąwszy drzwiczki ruszyli. Dziewczyna również zamknęła drzwi i ruszyła do salonu, gdzie siedział czarnowłosy chłopak. 
- Wykładzik był?- Zapytał głaszcząc psa
- Całą godzinę mówiła mi co mam robić "jakby co", chciała zadzwonić do babci i nie wiem dokładnie co jeszcze, bo po którymś razie przestałam już słuchać.- Jęknęła rzucając się na fotel. 
- Hahahaha... Czyli jak zawsze.- Zaśmiał się nastolatek, po chwili obrywając poduszką.- Eja, a to za co?!?
- Za żywota.- Mruknęła Magda podnosząc się na łokciu.
- Magduś skarbie jak ty dasz sobie radę sama?!?- Zapytał Mikołaj naśladując głos matki dziewczyny na co obydwoje się zaśmiali. Śmiali się przez dobre kilka minut, że nawet pies uciekł z pokoju. 
- Ona panikuje po tym co się wtedy wydarzyło.- Mruknęła różowo włosa gdy się uspokoiła. 
- Ech... Wiem, nie tylko ona.- Przytaknął chłopak patrząc uważnie na przyjaciółkę. Widząc jej smutną i zbolałą minę wstał szybko szukając swojej torby.- Prosiłaś mnie bym wziął laptopa, tylko nie powiedziałaś po co.
- A tak! Dziś będą dostępne bilety na koncert i po prostu muszę je kupić. Ale tłumaczyłam Ci, że to będą poszukiwania. Dlatego chciałam byś mi pomógł, to jest większa możliwość na znalezienie tego.- Wyjaśniła uśmiechając się szeroko i wyjmując jeszcze dwa laptopy. 
- To co ja mam dokładnie robić?- Zapytał nastolatek uśmiechając się delikatnie na widoczną poprawę mimiki dziewczyny. 
- Szukać. Zgaduję, że odpowiednie linki to 3,7,18. Dlatego musimy sprawdzić te w pierwszej kolejności. Dokładnie o piętnastej czyli za 12 minut pojawią się na fb. Wtedy sprawdzasz, jak znajdziesz to mówisz mi.- Wyjaśniła po krotce, na co czarnowłosy tylko kiwał głową układając sobie wszystko. Równo o wyznaczonej godzinie pojawił się nowy wpis na koncie zespołu. Dziewczyna od razu kliknęła w numerek 18 i na ekranie pojawiła się twarz Ash'a ze smutną miną i zdaniem " Niestety nie trafiłeś". W tym samym momencie Miki otworzył 3 i wyskoczył mu smutny Luke i ten sam napis. Różowo włosa widząc to z duszą na ramieniu kliknęła w link nr 7, zamykając oczy. 
- Magda, otwórz oczy.- Mruknął cicho chłopak. 
- Boję się, że to nie to.- Wyjaśniła nie poruszając się na milimetr. 
- Ale wiesz, że jak tak będziesz siedzieć to inni też to wreście znajdą i wykupią te bilety?- Powiedział niby obojętnym tonem, na co nastolatka otworzyła szeroko oczy i zobaczyła zdjęcie zespołu 5 SOS i informacje o koncercie. 
- Aaa!- Zapiszczała przytulając przyjaciela. Gdy ten się śmiał, trzymając jednocześnie za bolące (od pisku) ucho. Dziewczyna drżącymi rękami kupiła 3 bilety. Gdy dostała potwierdzenie zaczęła skakać po całym pokoju. 
- Muszę zadzwonić do Ani.- Przypomniała sobie, biegnąc do kuchni. Wskoczyła na blat, zabierając z półki komórkę. Nadal drżącymi rękoma wybrała numer i czekała. Po 3 sygnałach usłyszała przyciszony głos.
- Poczekaj chwilę muszę wyjść na dwór.- Szepnęła jej przyjaciółka nie pozwalając jej nawet dojść do słowa.- Dobra nawijaj.
- Udało się. Kupiłam bilety!!- Zawołała do telefonu, podskakując na meblach. 
- Naprawdę! Bosz, Magda to bosko!- Podekscytowała się Anna po kilku sekundach ciszy. Rozmawiały jeszcze kilka minut podekscytowane, gdy wreście skończyły nastolatka wróciła do salonu, gdzie jej przyjaciel siedział przeglądając gry stojące na półce na ścianie. 
- Już przekazałaś tajne dane?- Zaśmiał się cicho siadając z powrotem.
- Haha... Oczywiście, że tak.- Odpowiedziała mu różowo włosa wystawiając język.- To co robimy?



~Tencza 

czwartek, 12 listopada 2015

Rozdział 2


Akurat gdy doszły na przystanek zza zakrętu wyjechał autobus. Wsiadły do środka i momentalnie tego pożałowały. W pojeździe było gorąco jak w jakieś saunie. Zapach też nie należał do najprzyjemniejszych. Po kilku minutach gdy mogły już wyjść z uśmiechami zaczerpnęły świeżego powietrza.
- Masakra. W jednym momencie miałam wrażenie, że zemdleje.- Jęknęła Rozalia.
- Nie ty jedna.- Skrzywiła się Ania na co dziewczyny się zaśmiały. Szybkim krokiem pokonały drogę do galerii. Na miejscu zorientowały się, że oprócz dwóch bajek dla dzieci mają jeszcze do wyboru słaby horror (który zresztą już oglądały). Jakiś romans i komedie, która podobno była beznadziejna.
- To co wybieee..?!- Przeciągnęła litery Magda gdy ktoś dosłownie rzucił się jej na plecy. Obróciła się natychmiast, z intencją uderzenia tego kogoś. Już brała zamach, gdy rozpoznała ową osobę.- Kuźwa Wiki mogłam zrobić Ci krzywdę!
- Tak wiem, ale nie zrobiłaś.- Uśmiechnęła się dziewczyna poprawiając swoje długie jasnobrązowe włosy. Kilka kroków za nią stał mężczyzna w czarnej skórzanej kurtce. Posyłał dziewczynie ponaglające spojrzenie i co chwilę chrząkał.- Do kina idziecie? Niema nic ciekawego.
- A ty to wiesz, bo oczywiście byłaś na wszystkim.
- Jasne, że tak.- Odpowiedziała z powagą po czym usłyszały głośne chrząknięcie. Odwróciła się na pięcie, patrząc groźnie i przez zaciśnięte zęby mruknęła.- Powiedziałam, że chwilę porozmawiam i zaraz pojedziemy TATO.
- Idę zapalić. Czekam przed wejściem.- Burknął mężczyzna nie robiąc sobie nic z zachowania córki.
- Bądź milsza dla ojca.- Upomniała młodą Magda.
- Dąsa się cały czas, a to ja tu jestem poszkodowana. Chyba ma spaczony umysł.- Wyjaśniła spoglądając przez ramię.- Dobra idę, bo mnie zabije spojrzeniem.
- No leć, leć.- Pożegnały się i tyle było po jedenastolatce.
- Tatuś przyjechał spędzić trochę czasu z córką?- Zapytała Rozalia stając koło nastolatki, która patrzyła jeszcze chwilę na oddalającą się dziewczynę.
- Taa, przypomniał sobie, że ją ma.- Prychnęła różowowłosa. Było poniekąd zła na tego gościa, że zdradził jej ciocię i odszedł zostawiając ją z kilku miesięcznym dzieckiem. Może gdyby jeszcze regularnie się spotykał z młodą to by była trochę pozytywniej nastawiona. Ale jego widzenia były tyko wtedy gdy sam miał na to ochotę i czas.- Ech... To co wybrałyście na co idziemy?
- Komedia. Może nie będzie tak źle i się pośmiejemy.- Powiedziała przyjaciółka wachlując się biletami.
- Ile jestem Ci winna?
- Kup jakieś żarcie to będziemy kwita. Ann idziemy?!- Krzyknęła do trzeciej dziewczyny. Ta kiwając głową szła kilka kroków za nimi rozmawiając przez telefon.
- Tak. No a z kim mogę być? Weź się człowieku ogarnij! To przecież jasne, że z Rozalią i Magdą. Nie. A kurwa, nie będziesz psuł mi humoru. Pa!- Warknęła na koniec czarnowłosa, po dość dziwnej rozmowie.
- Ech.. Znowu się pokłócili.- Westchnęła Magda sama do siebie. 
Przed wejściem kupiły jeszcze popcorn, żelki i kilka innych słodyczy i udały się do odpowiedniej sali. Zauważyły, że razem z nimi jest jakieś 13 osób. Usiadły wygodnie na swoich miejscach, rozmawiając cicho. W pewnym momencie światła zaczęły się przyciemniać, a na ekranie pojawiła się reklama jakiegoś dezodorantu. Po dziesięciu minutach bezsensownych reklam, na które nie zwracały uwagi, z głośników poleciała piosenka 5SOS- SLSP. Zdziwione popatrzyły co się dzieje. Na ekranie pojawiło się zdjęcie uśmiechniętych chłopaków. 

- Hello tu 5 Seconds of Summer! Mamy dla was najświeższą informacje!..- Zawołali nagle wszyscy "ożywając".
- Już 1 lipca odbędzie się nasz pierwszy koncert w Polsce. A dokładniej we Wrocławiu.- Zaczął Luke.
- Będzie to jedyna szansa na wzięcie udział i wygranie w naszym tajnym planie.- Wciął się Mike. 
- Oraz szansa na spotkanie nas, porozmawianie i nie tylko, zanim zacznie się koncert. Wystarczy, że zdobędziesz złoty bilet.- Uśmiechnął się Ash. 
- Jednak z tym będzie trochę zabawy. Takich biletów jest tylko 50. Aby je kupić, należy znaleźć odpowiedni link, które będą na dniach dostępne na naszym fb.- Wyjaśnił Calum. 
- Dokładnie 20 czerwca znajdziecie tam ich dwadzieścia. Problem polega na tym, że tylko 3 przenoszą do strony z biletami.- Zaznaczył Michael. 
- Wy musicie je tylko znaleźć i przyjść wcześniej niż inni. A my będziemy mieć ten zaszczyt was poznać.- Dopowiedział Luke. 
- Mamy nadzieje, że się zobaczymy!- Zawołali wszyscy machając. 

- Anka...- Zaczęła Magda dalej wpatrując się w białe płótno. 
- Wiem, idziemy. Choćby nie wiem co.- Odpowiedziała jej z wielkim uśmiechem. 
- Ros? Wiem, że ich nie lubisz tak jak my, ale może byś chciała iść z nami?- Zapytała najmłodsza wpatrując się w brązowowłosą. 
- W sumie to czemu nie. Nic nie stracę, a za to nie będę się nudzić wtedy w domu.- Wzruszyła ramionami dziewczyna. 
- Dobra, to ja wszystko załatwię. Ale jest jeden warunek.... Wy kupujecie dzisiaj pizze.- Powiedziała poważnie, na co przyjaciółki popatrzyły na nią jak na nienormalną. 
- Pacz jak se wymyśliła.- Mruknęła Ania, klepiąc się w kolano i kręcąc głową.
- Czekaj, czekaj, czekaj! To my idziemy dziś jeszcze na żarcie?!?- Zapytała Rozalia na tyle głośno, że kobieta siedząca kilka rzędów przed nimi posłała im wrogie spojrzenie. 
- Hahaha... Widzisz jaka ty mało informacji posiadasz.- Odpowiedziała jej Magda wystawiając język. Wszystkie zaśmiały się ponownie i usłyszały kilka uciszających "ciii". Uspokoiwszy się tak jak inni zajęły się oglądaniem filmu. 





~ Tencza